20 kwietnia 2016

11.

Po wyznaniu Michała cała senność uciekła z dala ode mnie. Kręciłam się z boku na bok, nie potrafiąc znaleźć wygodnej pozycji. W głowie ciągle huczały mi słowa siatkarza, wywołując kolejną tego dnia burzę w mojej głowie. W końcu się poddałam. Wstałam z łóżka i wyszłam z pokoju. Skierowałam się do kuchni, gdzie usiadłam na blacie, wgapiając się w uśpione miasto za oknem.
Życie potrafi się czasem nieźle skomplikować. W moim przypadku wystarczyło kilka godzin.
Siedziałam tak, niewidząco patrząc w dal, zastanawiając się, co zrobić ze słowami Michała. Kiedy stał przede mną, wpatrując się w moje oczy i mówił mi o tym, co dla niego zrobiłam, nie potrafiłam powstrzymać emocji. Szloch ścisnął mnie za gardło i nie pozwolił wypowiedzieć ani jednego słowa. Dlatego stałam jak głupia, a łzy płynęły po moich policzkach. A kolejny krok należał do Kubiaka, który przybliżył się do mnie, otarł kciukiem łzy, pocałował w policzek i szepnął jedno, przepełnione uczuciem ‘Dziękuję’.
Właśnie wtedy moje serce boleśnie się ścisnęło z tęsknoty. Tęskniłam za uczuciem, którego nigdy nie zaznałam. Tęskniłam za błękitnymi oczami przyjmującego, wpatrującymi się w moje. Tęskniłam za jego dotykiem i dreszczami, które przy każdym z tych drobnych dotknięć biegły po mojej skórze. Tęskniłam za Michałem, moim przyjacielem, który już dłużej nie był dla mnie. Jak mógłby być? Ja – ledwo osiemnastoletnia, on – dorosły z szansą na wielką karierę. Czy naprawdę chciałam się mieszać w jego życie? Z resztą, dla niego byłam pewnie tylko przyjaciółką, która pomaga, gdy tego potrzebuje. Może byłam dla niego ważna, ale nie w taki sposób, w jaki on był ważny dla mnie.
I cały sens życia postanowił uciec po raz kolejny.
Wypiłam zaparzoną wcześniej herbatę i wróciłam do siebie. Sen nadal nie przychodził, ale czas wypełniłam nauką. Ona jedyna potrafiła zająć moje myśli.
O wpół do siódmej wstałam ponownie, nie zmrużywszy oka ani na chwilę. Próbując zachowywać się jak najciszej, ruszyłam do łazienki, gdzie wzięłam prysznic i się przebrałam. Znów zmuszona byłam użyć żelu Michała, a co za tym idzie, znowu prawie zwalił mnie on z nóg. Wdychałam go, pragnąc zatrzymać go w płucach już na zawsze. Stanęłam przed lustrem i podziwiałam sińce pod moimi oczami. Głębokie. Ciemne. Wręcz krzyczące, że przez całą noc toczyłam wewnętrzną walkę. Przekrwione oczy, opadła skóra… Nawet włosy wyglądały gorzej niż zwykle. Westchnęłam przeciągle i zrobiłam co się dało, by to zamaskować. Zrezygnowana udałam się do kuchni, gdzie przygotowałam cały talerz kanapek. Zjadłam tylko trzy, a resztę zostawiłam w lodówce. Na karteczce samoprzylepnej napisałam pojedyncze ‘dziękuję’ i przylepiłam ją do lodówki. Tylko na tyle było mnie stać.
Wyszłam z mieszkania Michała, zostawiając po sobie porządek i ruszyłam do siebie. Nie wiedziałam, czy Marta została na noc, ale nie chciałam ich w razie czego budzić. Najciszej jak umiałam, weszłam do swojego pokoju. Zbędne rzeczy zostawiłam na łóżku, obiecując sobie, że uprzątnę je po powrocie. Ubrałam się i wyszłam.
Śnieg spadał z nieba grubymi płatami. Mróz trzaskał jak bat. Lodowaty wiatr targał moje włosy, których część skryta była pod czapką. A ja szłam, nie zwracając na nic uwagi. Od wczorajszego wieczoru wszystko, co robiłam, robiłam automatycznie. Ciało się ruszało, umysł zastygł, analizując ciągle jedną rzecz. I choćbym chciała, nie potrafiłam się wyrwać z tego dziwnego stanu. Nawet na lekcjach nie uważałam tak, jak zwykle. Ida starała się ze mnie wyciągnąć, co się stało, ale pokręciłam tylko głową, nie odzywając się ani słowem. Martwiła się o mnie, wiedziałam o tym, ale co mogłam poradzić na to, że choćbym chciała, nie potrafiłam jej o niczym powiedzieć? Jak miałam to zrobić? Jak miałam nazwać te emocje, których nawet ja sama nie potrafiłam zidentyfikować?
- Sabina, dlaczego pachniesz męskim żelem pod prysznic?
To pytanie sprawiło, że trochę się zmieszałam. Jak miałam jej wytłumaczyć tę sytuację bez mówienie o całej reszcie? Nie dało się. Albo wszystko, albo nic. Dlatego nie pisnęłam nawet słowa, choć moje serce zacisnęło się ponownie, kiedy jak na zawołanie zapach po raz kolejny dotarł do moich nozdrzy.
Musiałam to przetrawić. Przemyśleć. Poukładać. Tak właśnie działałam. Jeśli czegoś nie potrafiłam zrozumieć, musiałam rozbić to na czynniki pierwsze i dokładnie dopasować do odpowiednich szufladek. To czasochłonny proces i jakże wymagający.
Do domu wróciłam równie mocno zamyślona, jak wtedy, kiedy z niego rano wychodziłam. Zjadłam obiad, na który składał się zostawiony specjalnie dla mnie kawałek pieczeni z wczorajszej kolacji Damiana. Jednak jej nie przypalił – pomyślałam, uśmiechając się delikatnie. Pierwszy raz od wczorajszego wieczora.
- Już myślałem, że będziesz ponurakiem przez cały dzień – powiedział Damian, stając naprzeciw mnie.
Uniosłam głowę, zaskoczona jego obecnością. Nie usłyszałam nawet, kiedy wszedł do mieszkania, a nie było go w nim na pewno, bo nie widziałam na wieszaku jego kurtki. Jak widać tak bardzo zatraciłam się we własnych myślach, że nie zauważałam reszty świata.
- Co się dzieje? – zapytał libero, siadając naprzeciw mnie przy stole i patrząc na mnie ze zmartwieniem wymieszanym z troską.
- Nic. Nic się nie dzieje – odparłam, nie chcąc mieszać go w całą tę sprawę.
Bo co on by sobie o mnie pomyślał? Michał to jego przyjaciel, kolega z klubu i osoba, której ufa. Poza tym Damian się o mnie bardzo troszczył. Nie chciałam, by kiedykolwiek musiał wybierać pomiędzy troską o mnie, a przyjacielem.
- Nie zbywaj mnie, Młoda. Zaraz zrobię nam herbatę i pogadamy. Bo mamy o czym i nawet nie zaprzeczaj – pokiwał palcem w ten rodzicielski sposób i nastawił wodę do czajnika. Do kubków włożył po torebce malinowej herbaty i chwilę później zaparzył. Przeniósł oba do salonu, a potem wrócił po mnie, widząc, że nie spieszno mi do rozmowy. Usadził mnie na kanapie obok siebie i próbował jakoś zmusić do zwierzeń, ale nie wiedziałam nawet, jak zacząć, więc milczała.
- W takim razie zacznę ja. – Zrobił krótką przerwę. – Zdobyłem się wczoraj na odwagę i powiedziałem Marcie o swoich uczuciach. Wyglądała na zaskoczoną, ale potem wyjaśniła mi, że nie spodziewała się po mnie takiego bezpośredniego podejścia do tematu. Ponoć pozytywnie ją zaskoczyłem – uśmiechnął się szeroko, a ja odwzajemniłam gest, ciesząc się z jego szczęścia. – Jesteśmy razem. Ale niepotrzebnie wczoraj zostawałaś u Michała. – Po tym stwierdzeniu, miałam ochotę zaszlochać. Gdybym spędziła ten wieczór w domu, do niczego by nie doszło. W sumie i tak do niczego nie doszło, przynajmniej między mną a Michałem. I tu zdałam sobie sprawę, że jeśli by do tego ‘czegoś’ doszło, to nie protestowałabym. I to mnie zdziwiło, a uśmiech momentalnie zszedł z twarzy. – Ale wyszła już po północy i nie wiedziałem, czy już śpisz, czy nie. Zresztą po co miałabyś kursować tyle razy między mieszkaniami! No, ale mówię ci, ten wieczór to była bajka. Wszystko szło tak, jak to sobie zaplanowałem. A! i przy okazji dziękuję ci, że uratowałaś tę zupę! Naprawdę, uratowałaś mi dupę jak nic! - Libero paplał nadal, a ja tylko pobłażliwie kiwałam głową. – Ja… ja chyba naprawdę się w niej zakochałem.
To stwierdzenie wycisnęło ze mnie łzy. Właściwie jedną. Płynęła powolnie od samego kącika oka przez policzek, aż do ust, gdzie zatrzymała się w kąciku. Damian patrzył na mnie zszokowany. Chyba myślał, że płakałam, bo on się zakochał. A przecież ja nie… Wtedy rozszlochałam się na dobre.
- Ej, ej – przytulił mnie do siebie. – Co się stało? Sabinka, nie płacz, nie warto marnować wody z organizmu - próbował mnie uspokoić na swój sposób, co odrobinę pomogło. Roześmiałam się przez łzy, kiedy wspomniał o tej wodzie. Teraz już musiałam mu powiedzieć.
- Bo ja się zakochałam – wyjęczałam, przez zaciśnięte gardło, jakby to była największa katastrofa na świecie.
- I dlatego płaczesz? – zaśmiał się. – Powinnaś się cieszyć, skakać po sam sufit, stracić rozum, czy coś.
- Ale to nie tak jak ty z Martą – dopowiedziałam. Bałam się przyznać, że chodzi o Michała. Naprawdę się bałam, bo nie wiedziałam, jak zareaguje. – Ja uświadomiłam to sobie tak nagle i nie spodziewałam się tego. W dodatku nie mam teraz czasu na jakieś amory. Mam szkołę, treningi. Niedługo maturę zdaję! I mam zawody! W sumie, dlaczego ja się przejmuję? Przecież za niedługo mi przejdzie i tyle!
Jakiś sztuczny entuzjazm opanował moje ciało. Naprawdę sądziłam, że poczekam trochę i moje irracjonalne uczucie zniknie tak samo nagle, jak się pojawiło.
- Gdzie pędzisz?! Siadaj! – zatrzymał mnie brat, kiedy chciałam już pobiec do swojego pokoju i zaszyć się w książkach lub muzyce i starać się wyrzucić pewną osobę z głowy. – Na miłość zawsze jest czas – kontynuował. – Ja też tak myślałem, kiedy byłaś młodsza. Ciągle mówiłem sobie, że to nie czas na uczucia, odmawiałem sobie imprez, by być przy tobie. I nie żałuję tego, ale gdyby nie mój upór, może już od dawna spotykałbym się z Martą? Może wpadlibyśmy na siebie pewnego dnia i zakochali w sobie dokładnie tak, jak zdarzyło się to teraz? Moim zdaniem miłość zawsze na nas czeka. Jeśli raz jej się oprzesz, za drugim uderzy jeszcze mocniej. Nie wzbraniaj się przed tym, proszę. Nigdy nie zaniedbywałaś nauki i wiem, że maturę napiszesz z palcem w nosie nawet, jeśli miałabyś ją mieć jutro. A co do treningów... Przecież Konrad to się ciebie nachwalić nie może! Ciągle się puszy jak paw i opowiada, jaką to ma cudowną podopieczną, która na pewno wygra powiatówkę i pojedzie na wojewódzkie.
Konrad naprawdę tak mówił? – pomyślałam ze zdziwieniem. Nigdy nie sądziłam, że się mną przechwala.
Spojrzałam na Damiana i wiedziałam, że mówi prawdę. Jego roziskrzonych oczy nic nie mogłoby podrobić. Czy ja też będę wyglądać na tak szczęśliwą, jeśli pozwolę sobie na miłość? Libero miał rację. Nauka i treningi to nie powód, by rezygnować. Ale już nieodwzajemnienie uczuć tak. A przecież Michał nic do mnie nie czuł. Miałby się zakochać w siostrze przyjaciela? I to w dodatku młodszej o pięć lat? Cuda się zdarzają, ale nie aż takie.
- Miłość tylko doda ci skrzydeł. Tak jak mnie. Dzisiaj na treningu prawie unosiłem się nad boiskiem, fruwając po każdą piłkę – zaśmiał się radośnie. – Nie rezygnuj, proszę. Chcę, byś była szczęśliwa.
- A jeśli nie będę? Jeśli w moim przypadku nie przewidziano happy endu? – wyznałam swoje obawy.
- Dlaczego miałabyś nie być szczęśliwa? Jeśli się kochacie, to każda sekunda ze sobą spędzona będzie magiczna – powiedział, opierając się zapewne na własnych doświadczeniach i wczorajszym wieczorze.
- Tyle tylko, że wcale nie powiedziałam, że on kocha mnie – spuściłam głowę, ukrywając ją w dłoniach. Smutek powrócił, sztuczny entuzjazm opadł. Opuścił moje ciało i zostawił je kompletnie bez siły.
Damian objął mnie ramieniem, delikatnie gładząc moje plecy. Chyba nie zakładał takiej opcji. Myślał pewnie, że po prostu spanikowałam, kiedy chłopak, mój rówieśnik, wyznał mi swoje uczucia, a ja uciekłam, bojąc się rozmiaru moich własnych uczuć. A to wszystko nie tak.
- Kto to taki? Powiesz mi? – zapytał łagodnie, a ja momentalnie zaprzeczyłam ruchem głowy.
Nie mogłam mu powiedzieć. Nie czułam się na siłach. Nie wiedziałam jak. I spanikowałam. Po raz kolejny.
- Przecież nie będę cię osądzał. Miłość nie wybiera. Ja sam wiem to najlepiej. Powiedz.
Nie dałby mi spokoju, jeśli mu nie powiem. Wzięłam głęboki oddech, unosząc głowę w górę. Spojrzałam w to łagodne spojrzenie brata, który zachęcał mnie do podzielenia się tą informacją. Jak mogłam mu nie ulec?
- To Michał. – Tu miałam skończyć, ale oczywiście nic nie poszło po mojej myśli. – Jak idiotka zakochałam się w starszym mężczyźnie, siatkarzu i do tego w twoim najlepszym przyjacielu.
Uciekłam do swojego pokoju, zostawiając zdezorientowanego i mocno zdziwionego brata samego.





To się podziało…
Czy Damian ćwiczy przed przywaleniem Michałowi? Jak myślicie, będzie na Sabinę zły, czy raczej spłynie to po nim, jak po kaczce? Znowu mi wyszedł Damian-Brat-Dobra-Rada-Nic-Nie-Robi-Dobrze-Gada XD ale chyba takiego go lubię najbardziej. ;)
Sabina według Was zachowuje się dziecinnie, czy jesteście w stanie zrozumieć jej panikę? Hym?


15 komentarzy:

  1. O jaaa .. ale się dzieje ;D Więc tak , myślę że Damian ćwiczy , bo rozpiera go miłość , a w stosunku do Sabiny będzie bardzo wyrozumiały i raczej jej pomoże w zaistniałej sytuacji ;)Z kolei Sabinę bardzo dobrze rozumiem .. mam tylko nadzieję , że przy pomocy Damiana wyjaśni Sobie wszystko z Michałem ,a my będziemy świadkami ich rozkwitającego uczucia ;D czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiosnę już mamy, więc może faktycznie jakaś miłość zakwitnie wokół nas? ;D
      A więc pierwszy głos za tym, że Damian wcale Miśkowi nie przywali. Zaraz zrobię sobie porządne statystyki. ;D
      Dziękuję i pozdrawiam! ;**

      Usuń
  2. A to się podziało... Sabina broni sie przed miłością, by nie skrzywdzić innych, a nie zauważa, że tym samym krzywdzi siebie. Damian to wspaniały brat i na pewno pomoże Sabinie w ogarnięciu tej sytuacji. A Michał? Michał też się zakochał i to on zrobił pierwszy krok, tylko Sabina tego nie dostrzegła
    Pozdrawiam :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo Sabinka nie ma doświadczenia w miłości i trochę brnie przez to wszystko na ślepo, trzymając się zasad, które w przypadku takiego uczucia wcale nie mają znaczenia. ;) Ale poczekamy i zobaczymy, co z tego wyniknie. ;D
      Pozdrawiam i całuję! ;**

      Usuń
  3. Świetny rozdział!!! Nie mogę się doczekać następnego (mam nadzieję, że szybko się pojawi), pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do nowego rozdziału został jeszcze tydzień i cztery dni. Chyba wytrzymasz, co? ^^
      Dziękuję i pozdrawiam! ;**

      Usuń
  4. Myślę, że Damian będzie musiał wiadomość od Sabiny przetrenować, żeby nie sfiksować ;) Poza tym miłość nie zna wieku i czuję, że dziewczyna w końcu to zrozumie :)
    Zapraszam na 6 los.
    Całuję :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli drugi głos za tym, że Damian zdoła powstrzymać swoje mordercze instynkty. ;D
      Z tym muszę się zgodzić, miłość nie zależy od wieku. ;)
      Pozdrawiam i całuję! ;*

      Usuń
  5. Ja ją rozumiem. Może teoretycznie jej zachowanie najbardziej sensowne nie jest, ale nie dziwię się.
    A Damian... Wierzę w niego i w to, że zły nie będzie. No bo za co?
    Trzymam za całą trójkę kciuki ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 3:0 Damian prowadzi w tym sparingu z Michałem xD Wasza wiara w Damiana jest niesamowita, naprawdę. Tylko nie myślcie, że to ciemna masa, która nie potrafi tupnąć nogą, gdy jest to konieczne. ;D
      Dziękuję za komentarz i pozdrawiam! ;*

      Usuń
  6. Straaaaasznie przepraszam za moją ostatnią nieobecność! Miałam urwanie głowy, ale znalazłam teraz trochę czasu żeby się zameldować i poinformować, że przeczytałam oczywiście i poprzedni rozdział. Nawet miałam zamiar skomentować oba, a tego nie zaczynać czytać dopóki nie skomentuję tego. Ale nie wyszło, więc potraktuję te dwa rozdziały jako całość. Strasznie korciło mnie żeby przeczytać 11, a 10 nie potrafiłabym skomentować mając w głowie wszystko to czego dowiedziałam się tutaj. Mam nadzieję że rozumiesz wszystko o czym piszę, jakoś strasznie chaotyczna jestem dzisiaj, przepraszam :')
    Może przejdę do treści, bo przecież o niej chciałam właściwie pisać xD
    O-Borze-Zielony. Ona się zakochała! Można się było tego spodziewać, ale i tak czytając rozmowę Sabiny z Damianem nie mogłam powstrzymać tego charakterystycznego "awww', no nie mogłam. Ale może podejdę do tego od strony Damianka - co za brat! niewielu znam takich którzy rozmawialiby z młodszą siostrą o takich sprawach. Ale tu oczywiście przyczyną tego ich bliskiego kontaktu jest oczywiście to, że to on wychował Sabinę i musiał zastąpić jej rodziców. Co nie zmienia faktu że nie musiał wiercić jej dziury w brzuchu, skoro widział że jest zakłopotana powinien trochę odpuścić, na razie przynajmniej. A tak? powiedziała mu i przy okazji uciekła. Trochę ją rozumiem - ona boi się tego uczucia. Już nawet nie chodzi o to że Michał jest starszy. Po prostu jest w ich relacji coś takiego, czego nie da się opisać. Michał traktuje Sabinę jak siostrę, przejął różne zachowania od Damiana i dlatego te ich relacje tak wyglądają. To jego ostatnie wyznanie świadczy o tym, że Sabina jest mu bardzo bliska. Ale chyba jeszcze nie na tyle, na ile chciałaby tego Sabina. On, jeśli w jego głowie rodzą się już jakieś wątpliwości, ma przecież gorzej od dziewczyny. Bo to w sumie całkiem częste, że młodsze siostry zakochują się w kolegach starszego brata, normalka. Ale w drugą stronę sytuacja nieco się komplikuje - Sabina jest właściwie jeszcze nastolatką, ona dopiero przygotowuje się do matury, no i jeszcze Damian... Gdyby obudził się w nim ten instynkt obrońcy mógłby pomyśleć że Kubiak chce jego siostrę tylko wykorzystać, a co jeśli złamałby jej serce? Nie dość że skrzywdziłby dziewczynę, to i jego kontakty z Damianem strasznie by się ochłodziły. Dlatego jestem baaardzo ciekawa tego jak to wszystko wygląda u Michała. Ja ciągle z tyłu głowy mam tę informację o tym, że to będzie słodka historia, dlatego tym bardziej zżera mnie ciekawość :D
    A te perfumowane żele pod prysznic/dezodoranty/wody po goleniu to są najgorsze. Pachną tak obłędnie że choćby się chciało, to się nie zapomni do kogo należą!
    Czekam na kolejny rozdział, no! Jeśli dobrze myślę teraz powinnyśmy zobaczyć jak Damian próbuje oswoić się z nową sytuacją i jak na te rewelacje od Sabiny się zachowa. A tu jeszcze trzeba tyle czekać... ;_;

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O jaaaa! <3 Patrzę i nie wierzę, a na ustach mam wielki uśmiech. Dziękuję ci za tak długi komentarz, który jeszcze przed przeczytaniem wywołał u mnie uśmiech. ;*
      Absolutnie nie mam ci za złe nieobecności ani braku czasu, bo doskonale cię rozumiem. Ja sama mam tak wielkie zaległości na blogach, że wolę o nich na razie nie myśleć, bo i tak nie mam na to czasu. ;)
      Relacja Sabiny i Damiana chyba nie ma odzwierciedlenia w rzeczywistości. Ja przynajmniej nie znam rodzeństwa, które byłoby dla siebie bardziej jak przyjaciele niż rodzina. To takie moje małe marzenie, mieć przy sobie taką bliską osobę, która zawsze wiedziałaby, że coś jest nie tak i byłaby zawsze by pogadać i czasem do tej rozmowy zmusić, tak jak Damian przyciskał Sabinę, bo wiedziałby, że to pomoże chociaż trochę uporządkować myśli.
      Konsekwencje tego uczucia według Sabiny są ogromne. Nie chce narażać ani Michała, ani Damiana na zniszczenie ich przyjaźni przez jej fanaberie. Tylko czy to tylko fanaberie? I czy ona będzie miała na to jakiś wpływ?
      Słodka historia, bo słodka, ale nadmiar cukru prowadzi do cukrzycy, a tego bym nie chciała. Dlatego od czasu do czasu podam Sabinie insuline ;D (znowu ta biologia! XD)
      Dziękuję za komentarz! Całuję! ;**

      Usuń
  7. Mówię to chyba za każdym razem, ale naprawdę podoba mi się więź Sabiny i Damiana. Z każdym rozdziałem mam wrażenie, że ona jest coraz silniejsza. kurde to jest takie piękne, a tak rzadko się zdarza w realnym świecie...
    Bardzo miło, że Marta nie została na noc. Porządna z niej dziewczyna. Nie warto na pierwszej randce, nie warto;D

    Rozumiem obawy Sabiny. Może nie są one wystarczająco przekonujące do zrezygnowana z uczucia, ale potrafię pojąć, w jakim stanie się teraz znajduje. No bo Sabcia chyba nigdy o miłostkach nie myślała, Michał był dla niej jak kolega i sąsiad, a tu nagle bach i uczucie. Bardzo szybko to na nią spadło i chyba jeszcze nie zdążyła się z tym w żaden sposób oswoić. Więc jest przerażenie, niewiedza, co robić dalej, jak się w tym odnaleźć, jak to się będzie dalej toczyć, jak się zachowywać przy Michale... No i jeszcze to, że Michał to kumpel Damiana. Może to nie jest nic istotnego, ale jednak wiele zmienia w sytuacji. No bo jeśli kiedyś S&M się pokłócą to Damian będzie między młotek a kowadłem. Sporo tych dylematów, sporo m Sabina do przemyślenia, ale zalecę romantyzmem: miłość jest odpowiedzią na wszystko:D
    Jestem mega ciekawa jak się będą układały te jej rozterki miłosne i co czuje Michał. W sumie reakcji Damiana też jestem ciekawa;D Ale spodziewam się, że przyjdzie do Sabiny i każe jej zawalczyć, albo chociaż nie rezygnować z tego uczucia. Nie sądzę, że powie "to mój kumpel, więc nie chcę, żebyś z nim była". To by było chyba nie w jego stylu.

    Czekam niecierpliwie i pozdrawiam! ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. O! Przepraszam, że dopiero teraz się tutaj u Ciebie zjawiłam, ale uczelnia nie dawała mi czasu wolnego. Wracając do tematu...Sabina powiedziała bratu w kim się zakochała? Wow! nie wiem czy odważyłabym się na jej miejscu. Poważnie! Ciekawe jak brat na to zareaguje. Pewnie szok to mało powiedziane.

    Zapraszam do siebie w wolnej chwili,
    Do zobaczenia, kochanie

    OdpowiedzUsuń
  9. Przepraszam, ale ten git i komentarz do niego - poległam :D I przepraszam, ze dopiero teraz.
    Rany, Sabina to teraz będzie miała naprawdę trudne dni. Michał, czemuż Ty jesteś Michał? Ten Michał? Taki kochany Michał? W sumie nic dziwnego, ze Sabina coś do niego. W Twoim opowiadaniu to ja sama się w nim tak zadurzyłam, że głowa mała. Naprawdę świetnie go tu stworzyłaś. Ale tak, mamy problem. Starszy może jest, ale wie to tylko lcizby. Chyba, że ona ma lat 18, on 60 i dodatkowo sporą kasę. Wtedy brzmi podejrzanie. Ale to nadal jest przyjaciel jego jej brata. Ale chciałabym zobaczyć to wszystko z perspektywy Michała. Dlaczego? już wyjaśniam.
    Michał rzeczywiście zachowuje się czasem jakby sam był jej starszym bratem. Są ze sobą bardzo blisko. Ale z drugiej strony chyba nikt tutaj nie wie co on sam czuje. Bo właściwie on sam też może jakieś tak skromne uczucia do niej w sobie pielęgnować. Nie tylko przyjacielskie. Ale ze względu na Damiana i załóżm wiek dziewczyny je w sobie dusi. Ale to tylko moje gdybanie, i ja zawsze szukam drugiego dna. Także serio może on nigdy nic do niej w tym sensie.
    Damian i Sabina - ja ich kocham. Zawsze się wzruszam jak widzę jak sobie pomagają i się o siebie troszczą. To jest niesamowicie urocze. Prawdziwa miłość siostry i brata. Ciekawa jestem jego reakcji na wieść o tym, ze Sabina coś do Michała. Tutaj w głowie mam tyle różnych możliwości, ze nawet nie będę gdybać, co się może stać. Zaczekam po prostu na nowość. :)
    Marta - postać, któej jeszcze nie znam a ją lubię. Obym po bliższym poznaniu nadal lubiła. Jak zrani Damiana to Cię znajdę i uszkodzę :) Pozdrawiam serdecznie i czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń